PRL przez lata kojarzył się z szarością, pustymi sklepowymi półkami i pragnieniem dołączenia do kolorowego, pełnego możliwości świata zachodu. Dopiero z czasem dostrzegliśmy, że w tej trudnej rzeczywistości rozwinął się niezwykle kreatywny i nowoczesny polski design. Jak powstawał i dlaczego przeżywa teraz renesans?

Trochę historii

Lata 50. ubiegłego wieku przyniosły odwilż, która objęła też sztukę, architekturę czy wzornictwo. Zrezygnowano z popierania socrealizmu, a co za tym idzie – projektanci i artyści mieli więcej przestrzeni na swoje kreatywne pomysły. I chociaż sztuka (także użytkowa) w tym okresie przestała być taka siermiężna, nadal projektanci musieli liczyć się z licznymi ograniczeniami.  

Po pierwsze, materiały (od tkanin przez drewno) były trudno dostępne.  Po drugie, projektanci sztuki użytkowej musieli liczyć się z tym, że mieszkania w okresie PRL-u były ciasne i nieustawne. Ślepa kuchnia i mikroskopijna łazienka czy pokój pełniący funkcję sypialni, jadalni i bawialni w PRL-u były normą.

To niejako zmuszało do projektowania mebli tanich w produkcji, z dostępnych materiałów i przede wszystkim wielofunkcyjnych. Tak narodziły się składane wersalki czy meblościanki maksymalnie wykorzystujące przestrzeń i pełniące wiele funkcji (barków, witrynek, skrytek, sekretarzyków, szaf, półek). W tamtym okresie modne były też składane stoliki, wiszące półki. Aby wnętrza nie przytłaczały, sprzętom i meblom starano się nadawać lekkie formy, które dodatkowo umożliwiały przestawianie wyposażenia w zależności od potrzeb (czasem nawet kilka razy w ciągu dnia), a także rozbudowywanie ich. 

Nowoczesne, chociaż nielubiane meble

Ograniczenia, które niósł ze sobą okres PRL-u ni,e tylko nie tłumił kreatywności – przeciwnie, wydaje się, że ją pobudzał. W szarych i pozornie zacofanych latach 50. i 60. w Polsce powstawały minimalistyczne, wielofunkcyjne meble modułowe o nowoczesnych formach. Dlaczego zatem na lata zapisały się w pamięci Polaków jako straszne i brzydkie? Być może wynikało to z braku wyboru: Polacy byli w pewnym sensie „skazani” na takie, a nie inne meble, kupowali to, co po prostu było dostępne. Po drugie, uciążliwości życia w tamtych czasach mogły rodzić niechęć do wszystkiego, co z PRL-em było związane. Po trzecie, brak dostępnych materiałów sprawiał, że produkowane wówczas meble powstawały z tanich płyt, które kojarzyły się z bylejakością. 

Jak zatem meble z PRL wróciły do łask? O tym, w kolejnym artykule.